środa, 22 czerwca 2016



Czy jesteśmy tylko formą? Czy my i to, co wokół, to tylko materia? Forma to ta część rzeczywistości postrzegana zmysłowo, bo widzimy, słyszymy, dotykamy, smakujemy, czujemy. Zamykając oczy usuwam rzeczywistość? Nie ma zupy, którą jem, gdy chwilowo tracę zmysł węchu czy smaku? I czy pięć zmysłów to naprawdę wszystko? 
A intuicja? Przeczucie? Podszept serca czy duszy? No właśnie. Szósty zmysł. Pozazmysłowa percepcja świata, ba, wszechświata. Nienauczona. Niewyćwiczona. Nieoswojona. Ignorowana. Wyśmiewana. Nienormalna. A któż wie, co to normalność...
Czyli już wiem, że jest dużo więcej poza materią, pewnie więcej niż wiem. Przestrzeń? Esencja? Bóg? Istnienie? Dusza? Wysoka energia?  Niech zwie to każdy, jak chce. Prawda, że jest. 
Bo żyć w pełni to formą i duszą. Bo życie w pełni to To i To. 
Bo bez dnia nie ma nocy, bez dobra nie ma zła, ani choroby bez zdrowia. Jest To i To. I musi być i To i To. Jak zobaczyć gwiazdy bez nocnego nieba?  ...
Bo życie staje się niezwykłe. Magiczne. Wielowymiarowe. Paradoksalnie logiczniejsze. 
Bo jest siła, która pcha. Bo jest energia, która tym wszystkim wciąż i wciąż kręci. Bo są znaki, nie te materialne, lecz subtelne, niemal niewidoczne, gdy się gna. I tylko w formie. 
Bo jest coś więcej poza nami i w nas, niż wyłapują zmysły. I chyba każdy to już wie, kto choć raz się zatrzymał i poczuł to. Prawdę. O sobie też.
To proces, co wciąż trwa, co wciąż gna, jak pociąg, bez stacji końcowej. Z przystankami w momentach wow!, z przystankami w chwilach acha.....
A trasa niesamowita, czasami burzliwa, nieprzyjemna, nawet brzydka, lecz piękna i spokojna zarazem.  Ale wysiąść się nie da. Bo pociąg gna....

Do spotkania w kolejnej przestrzeni. 
Ścisk.