niedziela, 10 stycznia 2016

Pewna mała dziewczynka, kiedyś tak bardzo smutna, uśmiecha się coraz częściej, ba, śmieje się całą sobą, jak to takie małe dziewczynki. Totalnie i tylko w teraz. Bo dzieci nie rozumieją: Nie teraz.
Więc (!) ta mała dziewczynka, imieniem Gaja, lubi dużo mówić, jak to takie małe dziewczynki. Gada czasem i gada.  Przydługaśnie i całkiem króciutko, jak teraz:
 Nie ma cię tutaj. Znowu. Gdzie jesteś? Gdzie błądzisz? Gdzie uciekasz? Czego szukasz? Za czym tęsknisz? No, hej, ja tu wciąż jestem. Ja, Gaja. Znów nie słyszysz. I wciąż to przebranie. Nie ciąży Ci ten strach? No, ten którego nie ma.  Ale tak dumnie go nosisz. Z jaką powagą, wow!  Z jakim oddaniem. Tak wiernie. Tak bez zastanowienia. Bezszelestnie. Jak oddech. 
Jesteś zmęczony tym dźwiganiem? - No wiem, bo widzę. I tłumaczę: Tego nie ma. ... Że niby jest? Więc (!) gdzie? ...... Aaaaaa,  w przyszłości. Jak się wydarzy......
Oj, taki duży a wciąż poza sobą. Poza jedynym momentem, jaki jest. Poza jedyną chwilą, jaka w ogóle istnieje. Bądź! Po prostu bądź.  I tylko obserwuj. Siebie. Oddech. Myśli, co przychodzą i straszą i ... znikają. Emocje, te wyzwolone i mocno tłumione. Daj sobie czas. Tyle, ile chcesz, ile potrzebujesz, ile możesz. I tylko obserwuj. W pełni. Z uważnością. Z zapachem dokładnie tej chwili. W całkowitym czuciu, tego co widzisz. Z pełną akceptacją, tego, co właśnie się zadziewa. Nawet jeśli to nie fajerwerki. Nawet, jeśli ten moment to łzy. Nawet, jeśli nie masz sił poruszyć ręką. Daj sobie po prostu być. Obserwuj. Akceptuj. Oddychaj świadomie, jakby każdy wdech był krokiem do przodu. I wtedy to przyjdzie. Ta jedna z wielu myśli. Choć, sama nie wiem czy to myśl. Nie, to nie myśl. To refleksja, z innej przestrzeni niż umysł: W PRAWDZIWEJ OBECNOŚCI ŻYCIE JEST DOSKONAŁE.
...................
 O! Jesteś. Wróciłeś. Dobrze....

Taka mała dziewczynka, a tyle wie. Może warto więc wsłuchać się w te małe dziewczynki (i chłopców też)? ...
Do spotkania w kolejnej przestrzeni. 
Ścisk.