czwartek, 28 stycznia 2016


Co Ci nie służy - zostaw. Przyszło sobie z rana.
Co Cię ogranicza, deprymuje, deprecjonuje, osłabia, podcina skrzydła, rani, wyzwala najgorsze emocje. Rujnuje, nie buduje. Zostaw to, co kradnie uśmiech z Twojej twarzy - permanentnie. Zostaw to, co zamyka Cię w sobie na klucz. I zakazuje rozwoju.
To nie jest dla Ciebie dobre. Zostaw to więc. Odwróć się na pięcie i odejdź. Bez zbędnych sentymentów. Mając na uwadze, że życie jest tylko jedno.
I rozejrzyj się wokół, znajdź to co wyzwala, motywuje, docenia, wzmacnia, dodaje skrzydeł, koi, wyzwala najlepsze emocje. Buduje, nie rujnuje. Wkłada uśmiech na twarz - permanentnie. Znajdź to, co otwiera Cię na oścież  możliwości. I niemal nakazuje rozwój. Tam zmierzaj.
Bo to jest dla Ciebie dobre. Więc (!) zadaj sobie w końcu pytanie: Co mi już nie służy? Które przekonania, nawyki, paradygmaty, myślokształty, teorie, zwyczaje i obyczaje, religie, osoby? Co mnie obkurcza w mojej istocie? Co nie jest już moje? Kwestionuj to, co uwiera. I obserwuj, co przyjdzie. Z atencją. Z szacunkiem do siebie i innych. Ze spokojem. W ciszy. I znajdziesz to, czego, jak obserwuję, najbardziej pragniemy wszyscy: bezwarunkowej miłości w radosnym spokoju. Podkreślam: radosnym, nie: "świętym" i  "nudnym".
Tak to do mnie przyszło....

Do spotkania w kolejnej przestrzeni.
Ścisk.